Jak podaje "Pomponik", Paulina Krupińska i Damian Michałowski zaliczyli swój debiut w "Dzień dobry TVN" wiosną 2020 roku. Na samym początku zbierali nieprzychylne komentarze od widzów. Pod obstrzałem była szczególnie Paulina, która wcześniej jako modelka nie miała styczności z pracą dziennikarki. Teraz jednak została jedną z ulubionych prowadzących śniadaniówki.
Nie zmienia to faktu, że podczas programu na żywo nadal nie unika wpadek. Jedna z nich miała miejsce właśnie w mijający weekend. Krupińska postanowiła pohuśtać się na zawieszonych u sufitu szarfach. Zachęciła do tego kolegę ze studia.
Zróbmy to w synchronie.
Po chwili jednak niestabilna konstrukcja prawie by runęła. Prezenterzy zareagowali z wyprzedzeniem i zeszli z prowizorycznych huśtawek, ale nie ukrywali, że mogło to zakończyć się nieszczęśliwym wypadkiem. Gdyby szarfy się zerwały, mogliby upaść na ziemię i niefortunnie uderzyć o podłogę głowami.
To się mogło źle skończyć.
Damian Michałowski wtórował:
O ja cię kręcę i od razu człowiek obudzony.
Cieszymy się, że wszystko skończyło się bezpiecznie.
To również może Cię zainteresować: Dorota Gawryluk otrzymała prestiżową nagrodę. Wiemy za co
Zobacz także: Kapłani bronią tajemnicy spowiedzi. Czy mają rację