Jak przypomina portal "Super Express", do dramatycznych wydarzeń doszło w pszczyńskim szpitalu pod koniec września. Na tamtejszym oddziale zmarła 30-letnia Iza, która trafiła do placówki w 22 tygodniu ciąży. U kobiety doszło do przedwczesnego odejścia wód płodowych. Lekarze mieli czekać z interwencją do momentu obumarcia płodu. O ostatnich godzinach młodej matki opowiedziała reporterom "Uwagi!" TVN pacjentka, która dzieliła salę z Izabelą. Jej relacja jest wstrząsająca.
Poruszająca relacja
Pacjentka, która dzieliła salę z 30-latką, zdradziła, że Izabela czuła, że dzieje się z nią coś złego. Niestety przez cały czas miała słyszeć od personelu medycznego, że serce płodu bije i "dopóki bije, to tak musi być". Swoimi obawami miała dzielić się kilkukrotnie zarówno z położnymi, jak i lekarzowi.
Pacjentka leżąca z Izą na sali wskazywała, że 30-latka miała wysoką gorączkę, prawie 40 stopni. Miała ze sobą własny termometr. "Około godz. 20 siedziała po turecku i się trzęsła. Miała z 40 stopni gorączki" - powiedziała reporterom "Uwagi!". Poszła po położne, które sprawdziły temperaturę i podały jej kroplówkę.
Iza miała bać się położyć spać - obawiała się, że już się nie obudzi. W nocy zaczęła wymiotować "klęcząc na ziemi". Wtedy zdecydowano o jej przeniesieniu z sali, bo pozostałe "pacjentki muszą być wypoczęte i wyspane, bo jutro mają zabieg".
Po niespełna dobie od przyjęcia 30-letnia Izabela zmarła. Z opublikowanego przez pełnomocniczkę oświadczenia wynika, że przyczyną jej nagłego odejścia był "wstrząs septyczny". Kobieta osierociła córeczkę i pozostawiła męża.
Wami też wstrząsnęła relacja pacjentki?
To też może cię zainteresować: Zatrważająca wizja jasnowidza Jackowskiego właśnie ujrzała światło dzienne. Polacy nie kryją zaniepokojenia
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Najnowsze wieści dotyczące waloryzacji. Emeryci wyczekują oficjalnych informacji. Czy padnie rekord
O tym się mówi: Anna Lewandowska po raz pierwszy mówi o poglądach politycznych. Nie wytrzymała, przerwała milczenie