Jarosław Bieniuk stał się osobą rozpoznawalną dzięki temu, że reprezentował nasz kraj w piłce nożnej, a także dzięki byciu mężem bardzo znanej i uwielbianej polskiej aktorki Anny Przybylskiej.
Jego życie prywatne mocno interesuje tabloidy i opinię publiczną głównie z powodu partnerek, jakie pojawiały się po śmierci jego żony Anny. Jak podają media wszystko wskazuje na to, że była partnerka celebryty nie za bardzo dogaduje się z aktualną jego ukochaną.
Jarosław Bieniuk po tym, gdy stracił swoją żonę w wyniku jej ciężkiej choroby został sam trójką ich dzieci. Według medialnych doniesień świetnie sobie poradził w roli samotnego ojca. Po jakimś czasie Jarosław Bieniuk związał się z Martyną Gliwińskąą, z którą doczekał się syna Kazimierza.
Była partnerka Jarosława nie lubi się z aktualną
Wyświetl ten post na Instagramie
Ich związek trwał kilka lat, ale był dosyć burzliwy, gdyż para co chwilę się rozstawała i do siebie wracała. Dekoratorka Martyna Gliwińska zaszła w końcu w ciążę w 2019 roku, jednak Jarosław Bieniuk nie miał w sobie gotowości na zostanie ojcem po raz wtóry.
Wyświetl ten post na Instagramie
Związek ten niestety nie przetrwał, a Martyna postanowiła sama wychować synka. Niedługo po rozstaniu z partnerką Jarosław Bieniuk wszedł w bliższą relację z Zuzanną Pactwą, którą widzowie mogli poznać w znanym reality-show "Żony Hollywood". Modelka okazuje się być bizneswoman, gdyż stworzyła i prowadzi dobrze prosperującą firmę odzieżową.
Wyświetl ten post na Instagramie
Poprzednia partnerka Jarosława Bieniuka Martyna przez długi czas nie odnosiła się do jego nowego związku z modelką. Teraz się to zmieniło. Za pośrednictwem Instagrama Martyna Gliwińska odpowiadając na pytania fanów powiedziała, co myśli na temat nowej ukochanej swojego byłego.
Padło pytanie o jej uczucia dotyczące planu Zuzanny na powiększenie rodziny. Martyna odpowiedziała nie szczędząc sobie złośliwości. Zuzannę nazwała wyrachowaną i cwaną kobietą i życzyła jej powodzenia.
Niedługo potem Zuzanna odniosła się do słów Martyny opłacając pięknym za nadobne - Uderz w stół, a odezwą się nożyce” – mówimy w sytuacji, gdy osoba mająca coś na sumieniu dopatruje się aluzji do swego niecnego zachowania w wypowiedziach innych osób i reaguje na nie z dziwną na pozór i zdawałoby się niczym nieusprawiedliwioną gwałtownością. Nożyce nie musiały wcale leżeć na stole.
O tym się mówi: Królowa Elżbieta II nie słucha lekarzy. Udała się na przyjęcie z okazji chrzcin wnucząt. Są pierwsze zdjęcia po chorobie