Nie ulega wątpliwości, że balkon przynależy do mieszkania, w związku z powyższym jest terenem prywatnym mieszkańca. Ustawa, która trafiła niedawno do sejmu chce jasno i stanowczo zakazać palenia wyrobów tytoniowych na balkonach.
Wielu ludzi podpisało by się pod tym obiema rękami będą z osobami niepalącymi od zawsze lub byłymi palaczami. Ci jednak, którzy cenią sobie możliwość wyjście na balkon w celu puszczenia małego dymka, by uniknąć brzydkiego zapachu we wnętrzu mieszkania, z całą pewnością się nie zgodzą ze złożoną do sejmu ustawą.
Jak wiemy, palenie wyrobów tytoniowych w miejscach publicznych od dawna jest zakazane. Nie możemy puścić dymka na przystanku autobusowym, idąc przez miasto, siedząc na ławce w parku itp. Związane jest to z tym, że wielu zwyczajnie nie chce być biernymi palaczami, przebywając w zadymionych pomieszczeniach lub idąc przez miasto za palącą właśnie papierosa osobą.
Jak cofniemy się do czasów PRL, zarówno polskie produkcje filmowe jak i zagraniczne ukazywały osoby palące zawsze i wszędzie: w samolotach, w restauracjach, na poczcie, na halach produkcyjnych, czy przy weselnym stole. Obecnie takie zachowanie jest dopuszczalne tylko raz, gdyż jest wysoce prawdopodobne, że zostaniemy wyproszeni, a także może nas czekać spotkanie z policją i zapłacenie mandatu.
Z wyproszeniem z samolotu może to być problem… Podział obywateli na osoby palące i niepalące zawsze był tematem ożywionych dyskusji, gdyż z biegiem czasu zaczęło dochodzić do dyskryminacji osób palących. Chociaż wydzielenie w restauracjach przestrzeni dla osób palących i niepalących było pewnym kompromisem, to całkowity zakaz palenia w przestrzeni publicznej może w oczach wielu ludzi być zwyczajnie krzywdzące i dyskryminujące.
Zanim dym papierosowy stał się problemem, należało pomyśleć, czy w ogóle dodawać do wyrobów tytoniowych wszystkie te substancje szkodliwe i silnie uzależniające, promować wyroby tytoniowe i doprowadzać do nałogu nieświadomych zagrożenia ludzi.
W chwili, gdy okazało się, że palenie wyrobów tytoniowych w wielu przypadkach jest przyczyną zachorowalności na nowotwory, rządzący zamiast pomóc obywatelom pozbyć się nałogu, który jest w wielu przypadkach silniejszy od człowieka, nakazali producentom wyrobów tytoniowych umieszczać na ich opakowaniach ostrzeżenia o skutkach ubocznych palenia tytoniu. Z czasem także na opakowaniach pokazały się nieprzyjemne dla oka i drastyczne zdjęcia.
Zatem ten zakaz palenia tytoniu na balkonach raczej nie za funkcjonuje w Polsce, ponieważ osoby uzależnione od nikotyny nie chcąc zadymiać pomieszczeń własnych domów czy mieszkań, udają się z papierosem na balkon, taras, przed klatkę schodową, czy też paląc w oknie. Znając prawa fizyki możemy się spodziewać, że taki dymek może dotrzeć do mieszkańców budynku, którzy wcale nie chcę go wdychać. Ta sytuacja wymaga jednak dojrzałej, konstruktywnej rozmowy, zamiast wzywania policji i składania ustaw w sejmie.
O tym się mówi: Adam Małysz przyłapany. To miał być piękny dzień, a stało się inaczej. O co chodzi