Jak informuje portal "Wirtualna Polska", na terenie województwa dolnośląskiego zaobserwowano pojawienie się niebezpiecznego gatunku pająka. Mowa o Kolczakach zbrojnych, których obecność stwierdzono w Chrząstowie (gmina Czernica). Co powoduje ukąszenie osobnika tego gatunku?
Niebezpieczne pająki na Dolnym Śląsku
O pojawieniu się tych niebezpiecznych pająków poinformowała radna Anna Andrusyn. Poprosiła wszystkich o ostrożność i zaleciła dokładne przeszukanie domów, w tym szczególnie pokoi należących do dzieci. "Nam przydarzyła się taka sytuacja. Dziecko zostało pogryzione. Jesteśmy w szpitalu" - dodała radna, której dziecko trafiło do szpitala po ukąszeniu przez osobnika tego gatunku.
Niestety Kolczak zbrojny dał się zauważyć nie tylko w Chrząstowie, ale również innych miejscowościach regionu, w tym w okolicach Wrocławia, Sosnowca, czy też Oleśnicy. Pająki tego gatunku należą do najbardziej jadowitych w naszym kraju. Po jego ukąszeniu pojawiają się objawy zatrucia organizmu. Może pojawić się ogólne poczucie osłabienia, trwające przez dłuższy czas dolegliwości bólowe oraz dreszcze.
Może pojawić się również stan zapalny w miejscu ukąszenia. U niektórych ukąszonych dodatkowo pojawiają się nudności, wymioty i bóle głowy. Zwykle objawy ukąszenia ustępują po upływie 24 godzin, choć zdarza się, że mogą utrzymywać się przez okres nawet 14 dni. Jeśli objawy będą miały charakter przewlekły warto udać się do lekarza.
Pająki wskazanego gatunku mają charakterystyczną kolorystykę. Powłoka ich grzbietu może przybrać barwę żółtawą, żółtozieloną i czerwoną. Lepiej unikać kontaktu z nim.
Spotkaliście kiedyś Kolczaka zbrojnego?
To też może cię zainteresować: Adam Niedzielski zabrał głos w sprawie zamknięcia cmentarzy 1 listopada. Czy czeka nas powtórka z ubiegłego roku
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Gdy dodasz to do prania przed włączeniem pralki, zachwycisz się efektem. Ten środek czyni cuda
O tym się mówi: Skarbówka zyskała nowe uprawnienia. Będzie mogła śledzić, co kupujemy. Jakie transakcje będą mogli wziąć pod lupę urzędnicy