Artystka jest już zbyt zmęczona oskarżeniami o nieuczciwość, w związku z czym podjęła decyzję zorganizowania konferencji prasowej podczas transmisji na żywo na swoim profilu na Instagramie.

Szczere odpowiedzi na pytania zadane podczas konferencji prasowej online

Dorota Rabczewska wchodząc w relację z Emilem Stępniem była święcie przekonana, że jako mężowi może mu w zupełności zaufać. W rzeczywistości dała się nabrać o sobie niezwykle toksycznej i niebezpiecznej.

Jak opowiedziała podczas spotkania na żywo, dała się zwieść mistrzowski manipulacji, którą jej mąż stosował bardzo skutecznie i nieprzerwanie, aby utrzymać zbudowany przez siebie własny wizerunek i podważyć wiarygodność Doroty Rabczewskiej. Piosenkarka przyznała, że nie przyszło jej do głowy, że jej mąż mógłby ją zdradzić.

Udręczona wspomnieniami i ciągnącą się za nią medialną nagonką spowodowaną oskarżeniami ze strony Emila o nieuczciwość, Doda ujawniła wiele szczegółów związanych ze spółką, w jaką z nim weszła jako producenta filmu "Dziewczyny z Dubaju". Słowa Emila stępnia, jakie zawarł w oficjalnym oświadczeniu w sprawie filmu "Dziewczyny z Dubaju" mocno uderzają zarówno w Dorotę, jak i Marię Sadowską, która była reżyserką tej produkcji.

W oświadczeniu można znaleźć określenia i zwroty świadczące o skrajnym braku szacunku, oraz poniżający i lekceważącym stosunku do pań. Jego dominujący ton i deprecjonujące Dodę stwierdzenia na temat ważności jej pracy, jaką włożyła w ten film, poniżająca ocena zdolności i talentu pań do produkcji filmowej i reżyserii, najwyraźniej mają na celu w bardzo poniżający sposób odsunąć je od produkcji i odebrać im wszelkie prawa do filmu.

Jak przyznała Dorota, Emil Stępień wystosował oficjalne pismo mailowe, w których stwierdził, że nie wolno im angażować się w proces montażu filmu. Poza batalią związaną ze sprawami małżeńskimi i zawodowymi, Dorota zmuszona była interweniować w sprawie wiadomości mailowych, jakie wysyłał Emil do jej mamy w celu zastraszenia.

Jak stwierdziła Doda podczas konferencji mężczyzna na uprzedzenie o prawnych konsekwencjach kontynuacji tego zachowania stwierdził, że nie ma nic do stracenia. Opowiedziała także o tym, jak Emil znęcał się nad nią psychicznie przyznając z uśmiechem na ustach, że bez niego jest nikim, że nikt jej nie lubi na planie filmu i nikt jej tam nie potrzebuje.

Zaznaczyła jednak wyraźnie, że zdążyła już to w sobie przepracować - Emil potrafił uśmiechnięty przyjść na plan i do ucha mi powiedzieć: "jesteś piątym kołem u wozu", "nikt ciebie tutaj nie chce i nikt cię nie lubi", "jesteś nikim beze mnie", "jesteś tutaj tylko dzięki mnie", "nie zasłużyłaś, ale masz", "nie jesteś godna, ale masz".

Do spółki Dorota weszła z miłości do filmu, gdyż zawsze marzyła o byciu producentką filmową. Gwiazda zapowiedziała, że po zakończeniu montażu i dystrybucji, bezpowrotnie odcina się od Emila i wychodzi ze spółki z nim.

O tym się mówi: Ewa Krawczyk już wszystko zaplanowała. Co się z nią stanie, gdy uda się na "Tamten Świat"

Zerknij: Brytyjska rodzina królewska mierzy się z poważnymi problemami. Na jaw wyszły prawdziwe relacje między księżną Kate a Meghan Markle