W zeszłym roku rząd zawiódł Polaków zamykając cmentarze niespodziewanie tuż przed 1 listopada. Decyzję swoją rządzący tłumaczyli wzrostem ilości pozytywnych wyników testu CPR. Wielu ludzi zaskoczonych takim stanem rzeczy poniosło straty zarówno po stronie sprzedawców kwiatów, wieńców i zniczy, jak i po stronie tych, którzy odbyli daleką podróż, aby odwiedzić groby bliskich i oddać cześć pamięci o nich.

Jak będzie w tym roku?

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Maja B. (@maja.in.ireland)

Nawet zwolennicy storowania obostrzeń związanych z ogłoszoną pandemią nie kryli mieszanych uczuć w związku z decyzją rządu.

W tym roku obchody Wszystkich Świętych są już coraz bliżej, co można zauważyć pod bramami i murami cmentarzy, gdzie pojawiły się już pierwsze punkty sprzedarzy zniczy, wieńców, kwiatów i gałązek.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Flor Fabo (@florfabo)

W marketach można kupić znicze w zróżnicowanych cenach, według mediów ze względu na to, że znicze zeszłoroczne sprzedawane są znacznie taniej, a tegoroczne znicze i wiązanki są natomiast niebotycznie drogie.

Jak podaje "O2", Polacy coraz chętniej dokonują zakupu zniczy drogą elektroniczą, jednak według jednego z tablidów, ceny sięgają nawet 1000 złotych. Znacznie większym utrudnieniem w ochodach tegorocznych Wszystkich Świętych może być ewentualne "punktowe" pozamykanie cmentarzy zapowiadane przez rząd.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: 7-letnia dziewczynka płakała i broniła się, gdy przyjechali po nią do szkoły. Nagranie trafiło do sieci. O co chodzi

Zerknij: Czwarta fala epidemii koronawirusa nabiera rozpędu. Pojawiły się niepokojące informacje. Czy wirus ponownie podzieli nasz kraj na strefy

Nie przegap tego: Ilona z programu "Rolnik szuka żony" zaskakuje wiadomością. Zdjęcie nie pozostawia złudzeń