"Super Express" opisał relację byłej pierwszej damy Danuty Wałęsy z lat, w których jej małżeństwo z politykiem zaangażowanym w sprawy Solidarności. Nie było łatwym zadaniem pełnienie roli matki i żony, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jest się na kolejnym planie w oczach męża...
Jak wiemy z książki powstałej na podstawie wspomnień Danuty Wałęsy, jej życie z politykiem pokroju Lecha Wałęsy było twardą próbą sił, ale głównie wiązało się z totalnym poczuciem osamotnienia. Gdy ukazała się książka ze wspomnieniami byłej pierwszej damy, Lecha Wałęsa nie pałał radością, jego żona w końcu jawniła duszone od dawna emocje związane z przeszłością.
Danuta Wałęsa porównała rodzinę do zawartej pięści
Lech Wałęsa do dzisiaj żyje przeszłością podkreślając moc i liczebność swoich zasług w obaleniu komunizmu, które w rzeczywistości było socjalizmem. Jest zbyt wiele sprzecznych informacji, aby je analizować i przedstawiać byłemu prezydentowi, jednak emocje jego żony i jej wspomnienia powinny dać wielu ludziom sporo do myślenia.
Nie czuła się w tamtym okresie żoną potrzebną i docenioną. Jak przyznała w jednym z wywiadów, jej faktyczne małżeństwo trwało jedenaście lat, czyli do Sierpnia 80. roku. Porównała rodzinę stworzoną z Lechem Wałęsą do zaciśniętej pięści, która się otworzyła i wypuściła wszystko, co najcenniejsze wraz z powstaniem "Solidarności".
Dodała także, że ona wraz z rodziną znaleźli się na dalszym planie, jak to określiła - byli, bo byli... - Mąż związał się z opozycją, wolnymi związkami pod koniec lat 70. To nie była nasza wspólna decyzja. To była jego wola. O niczym mnie nie informował. (...) Z mężem dużo nie rozmawialiśmy. On wyznawał zasadę, że im mniej wiem, tym lepiej dla mnie i dla rodziny. Nie chciał, żebym jako żona i matka się martwiła.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Zaginęła 15-letnia Jagoda. Policja pilnie apeluje o pomoc w poszukiwaniach