Nie ulega wątpliwości, że programy reality cieszą się największą popularnością, gdy między uczestnikami dzieją się rzeczy związane z emocjami, uczuciami, czy fizycznością. Jak w niemal każdym show tego typu, możemy zaobserwować cały wachlarz zachowań, psychologicznych manipulacji, rozgrywek i tego, że ludzka natura nie da się całkowicie stłumić scenariuszem...
Kary przewidziane dla uczestników i pracowników ekipy są niebotyczne
Wyświetl ten post na Instagramie
Każdy, kto zechce wziąć udział w programie "Rolnik szuka żony" zgłasza się osobiście lub zgłaszany jest przez bliskich, albo znajomych. Wszyscy są dokładnie sprawdzani przez pracowników produkcji, by wyłonić na początek niemal pięćdziesiąt osób. Na dalszych etapach pozostaje tylko połowa z wyłonionych wcześniej potencjalnych uczestników.
Wyświetl ten post na Instagramie
Każdy wybrany na kolejnych etapach selekcji kandydat jest gruntownie przepytany przez psychologa i zanim stanie przed kamerami nagrywającymi kolejny sezon "Rolnika", musi podpisać mnóstwo dokumentów i umów. Między innymi zgadzają się na niebotyczne kary za ujawnienie tajemnic programu, szczególnie jego zakończenia.
Jeden z byłych uczestników programu opowiedział nieco o wysokościach kar za niedotrzymanie pubktów umowy - Najniższa kara w "Rolniku" wynosi 20 tysięcy złotych, a najwyższa prawie 100 tysięcy. To dlatego chłopaki boją się rozmawiać o tym, co działo się podczas nagrań nawet między sobą. (...) Ustawili kilka kamer na statywach, tuż przede mną i dziewczyną, którą zaprosiłem. Włączyli je i odeszli. Czuliśmy się wtedy swobodnie, leżąc na trawie i zapomnieliśmy o tym, że ktoś nas nagrywa.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: IPN dorwał Lecha Wałęsę. Czy legenda "Solidarności" pójdzie na 8 lat za kratki