Jak przypomina portal "Wirtualna Polska", 1 listopada Polacy tłumnie ruszyli na groby swoich najbliższych. Fani Krzysztofa Krawczyka nie zapomnieli również o odwiedzeniu miejsca jego ostatniego spoczynku. Widok jego grobu po tym, jak zapadł zmierzch zachwycał i poruszał.

Niespodziewane odejście

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia bieżącego roku w wieku 74 lat. Jego ciało spoczęło na cmentarzu we wsi Grotniki w pobliżu Łodzi. Pogrzeb piosenkarza odbył się 10 kwietnia, choć ze względu na ograniczenia sanitarne wprowadzone z powodu Covid-19 uniemożliwiły wielu osobom wzięcie w nim udziału.

Śmierć artysty była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Tym bardziej, że piosenkarz zaledwie dwa dni przed nagłym odejściem wyszedł ze szpitala, do którego trafił właśnie z powodu Covid-19. We wpisie w mediach społecznościowych zapewniał, że z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. W rozmowie z "Faktem", Andrzej Kosmala, menadżer i przyjaciel piosenkarza stwierdził, że "jeżeli COVID-19 go zabił, to nie bezpośrednio, tylko właśnie przez brak śpiewania".

Poruszający widok

Wielu fanów talentu Krzysztofa Krawczyka nie zapomniało o nim również we Wszystkich Świętych i w ten wyjątkowy dzień przyszło na jego grób aby się pomodlić i zapalić symboliczne światełko. Na początku października stanął długo wyczekiwany pomnik na grobie artysty, nawiązujący do życia i twórczości Krzysztofa Krawczyka.

Andrzej Kosmala w poniedziałkowy wieczór pokazał w sieci zdjęcie tego, jak wyglądało czuwanie przy grobie Krzysztofa Krawczyka. Ogromne wrażnie na wszystkich robiły znicze, kwiaty i pamiątki otaczające grób artysty.

Was też poruszył widok grobu Krzysztofa Krawczyka?

To też może cię zainteresować: Maryla Rodowicz nie szczędzi mocnych słów pod adresem byłego męża. Konflikt pomiędzy artystką a Andrzejem Dłużyńskim nadal trwa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Takich scen w kościele nikt się nie spodziewał. Sieć obiegło nagranie z całego zdarzenia

O tym się mówi: Cała Wielka Brytania zamarła. Czy już wiadomo kto zastąpi królową Elżbietę II. Te doniesienia zadziwiają