Mówiło się, że Bohdan Łazuka był absolutnie wszechstronnie utalentowanym artystą. Nie dość, że prezentował niepowatarzalne i genialne aktorstwo, to jeszcze pięknie spiewał i tańczył. 83-letni aktor w czasach swojej świetności potrafił dać kilka koncertów dziennie, co świadczyło o jego ogromnej popularności.

Aktor podbił serca wszystkich Polaków w czasach PRL. Jak jest z nim teraz?

Mimo faktu, że jest już w sędziwym wieku, z pewnością grał by dalej, jednak ogłoszona na świecie pandemia skutecznie mu to uniemożliwiła. Jak przyznał kiedyś artysta, w czasie bycia najbardziej popularnym w czasach PRL, liczył się dla ludzi on i Gomułka - W czasie rozkwitu mojej kariery w PRL-u liczyły się tylko dwie osoby: Gomułka i ja - stwierdził nieskromnie, ale półżartem aktor.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Teatr Syrena (@teatrsyrena)

To stwierdzenie można interpretować jako ocene ówczesnej sytuacji panującej w kraju. Związki aktora nie miały szansy przetrwać nie tylko przez nadużywanie alkoholu, ale także przez niewierność artysty. Czerpał z życia pełnymi garściami, a pracy oddawał się cały.

Media spekulują, że aktor mógł sobie wziąć do serca słowa Hanki Bielickiej, która stwierdziła półżartem, że gdy nie jest "dziabnięty", wieje od niego nudą. Być może dlatego zaczął się posiłkować alkoholem. W 2006 roku, aktor został zatrzymany przez policyjny patrol, który po zbadaniu alkomatem potwierdził, że w wydychanym powietrzu artysta miał 1,5 promila alkoholu.

Co o tym sądzicie?

o tym się mówi: Marianna Janczarska we wzruszających słowach zadziwiła mamę. Co sądzi o własnej tożsamości

Zerknij tutaj: Maja Staśko musi się zmierzyć z falą krytyki. Zachowanie aktywistki bardzo nie spodobało się internautom. Co zrobiła