Gdy jej mąż jest uwikłany w kolejny skandal, wtajemniczeni twierdzą, że Victoria Beckham została zraniona przez reakcję i zwraca się do swoich kumpli z listy A.

Już wcześniej był pod ostrzałem krytyki, ale David Beckham został pochłonięty ogromną reakcją po podpisaniu umowy o wartości 150 milionów funtów, aby zostać „twarzą Kataru” na Mistrzostwa Świata 2022 – kraju oskarżonego o łamanie praw człowieka i gdzie inna orientacja jest nielegalna.

David Beckham wpadł w złe towarzystwo?

Uczestnicy kampanii zarzucili „chciwemu” byłemu piłkarzowi, 46-letniemu – podobno już wartego 360 milionów funtów – „sprzedanie swojej duszy”. W ramach swojej transakcji na duże pieniądze David musi promować kraj i zachęcać do turystyki – ale może to okazać się trudne dla niego i żony Victorii ze względu na kontrowersyjne prawa i zwyczaje.

Pociąg do tej samej płci podlega karze pozbawienia wolności, przy czym podobno nadal ma miejsce leczenie „konwersyjne”, podczas gdy kobiety są traktowane jak obywatele drugiej kategorii, którzy potrzebują zgody mężczyzny na zawarcie małżeństwa, pracę i podróżowanie.

Istnieją również doniesienia o pracy przymusowej w kraju, a na początku tego roku ujawniono, że szokujące 6500 pracowników migrujących zginęło podczas głównych programów budowlanych w Katarze, odkąd 10 lat temu zdobył prawo do organizacji Mistrzostw Świata, z 37 zgonami.

Czy Victoria Beckham ma kolejne powody do zmartwień?

Teraz Victoria Beckham ma dodatkowe zmartwienie, odkąd Liv Tyler rozstała się ze swoim ukochanym Dave'em Gardnerem, który jest agentem sportowym. Jak można było się domyślać, samotny już Gardner wypuszcza się teraz w miasto, aby cieszyć się życiem wolnego strzelca, a ku zmartwieniu Victorii, zabiera ze sobą swojego najlepszego kumpla - jej męża Davida.

Victoria obawia się, że te ich wspólne nocne wypady w miasto znowu sprowadzi Davida na zlą drogę ku szaleńczym imprezom. Czy były piłkarz wpadł w złe towarzystwo?

O tym się mówi: Aida Kosojan-Przybysz nie ma dobrych wieści o 2022 roku. Co zobaczyła wizjonerka

Zerknij: Donald Tusk postanowił przerwać milczenie. "Dla tego, co się stało, nie ma co szukać żadnego usprawiedliwienia"