Według medialnych doniesień gwiazda serialu “Świat według Kiepskich” odeszła parę dni temu podczas hospitalizacji w jednej z warszawskich placówek. Ostatnie momenty jej życia były dla niej trudne, gdyż jej zdrowie mocno się pogorszyło. Jej mąż przed śmiercią został umieszczony w hospicjum w bardzo ciężkim stanie chorując na raka trzustki.

Fundacja Krystyny Jandy wywołała aferę treścią nekrologu?

Wiele osób wierzy w to, że bliskie sobie osoby są połączone polem morficznym, dzięki któremu możemy porozumiewać się bez słów. Czy to właśnie spowodowało, że aktorka podążyła za mężem pomimo, że gdy zmarł ona sama znajdowała się w stanie śpiączki farmakologicznej? Okazuje się bowiem, że według medialnych doniesień Krystyna Kołodziejczyk nie wiedziała o śmierci męża, który odszedł pierwszego września, gdy ona sama znajdowała się w śpiączce. Odeszła dwa tygodnie po mężu.

Tabloidy jednak skupiły się na zupełnie innej sprawie. Pojawiła się mianowicie opublikowana publicznie informacja dotycząca uroczystości pogrzebowych aktorki. Jak poinformowali najbliżsi zmarłej, uroczysta msza święta zaplanowana jest na 28 września bieżącego roku, a jej początek ma być o 12:00 w kościele pod wezwaniem Świętego Andrzeja Apostoła i Brata Alberta przy Placu Teatralnym. O 14:00 ciało ma być odprowadzane na warszawskie Powązki Wojskowe. Jednak nie tylko najbliżsi postanowili zabrać głos w sprawie ostatniego pożegnania aktorki.

Media bowiem obiegła dość osobliwa treść nekrologu opublikowanego przez Fundację Krystyny Jandy, w której teatrze ostatnimi laty pracowała Krystyna Kołodziejczyk - Z wielkim żalem żegnamy naszą Przyjaciółkę, Aktorkę naszych teatrów, Najwierniejszego Widza Krystynę Kołodziejczyk "Kiksę". Będziemy zawsze o Tobie pamiętać, a Twoja złota myśl: "Seks i alkohol gwarantem pogodnej starości" będzie nam przyświecać. Odpoczywajcie z Wiesiem spokojnie.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Ryszard Lasota z “Sanatorium miłości” jest z 37 lat młodszą partnerką. Para została przyłapana. Co robili

Zerknij: Te słowa Krzysztofa Jackowskiego budzą niepokój. Tym razem chodzi o pieniądze Polaków