Droga nie była krótka. I nieszczególnie lubiła to miasto. Od hałasu dochodzącego do kobiety natychmiast zaczynało się kręcić w głowie, ale mimo to wyszła z domu. Odłożyła grosz z emerytury, wsiadła do pociągu i po długiej podróży znalazła się w stolicy. Głośno tu i zbyt tłoczno, stoją na peronie, czeka na dzieci. W rękach prosty bagaż. Przybył syn wraz z żoną.
Ładna kobieta; takie spotkanie. Jej serce się radowało. Wsiedli do samochodu, podjechali pod wieżowiec.” „Mieszkam tam – na siódmym piętrze” potrząsnął głową Michał i wskazał na balkon z przepięknymi kwiatami.
- Jak możesz tam mieszkać, tak wysoko? Kobieta pomyślała. W drzwiach mieszkania spotkało ją dwoje wnucząt - brat i siostra. Babcia przyniosła im jabłka z własnego ogródka. Dzieci zabrały smakołyki i poszły do swojego pokoju.
Na stole czekał pyszny obiad. Lisa została umieszczona na honorowym miejscu. Powspominali, prosiła wszystkich o spróbowanie wszystkiego, co im nawiozła z domu, a potem czekała na nią kąpiel z solą morską. To był prawdziwy luksus dla zmęczonego drogą ciała. Cieszyła się z powodu syna, któremu tak dobrze się w życiu udało, więc weekend szybko minął. Lisa odpoczywała od pracy na wsi. W tym czasie udało jej się zobaczyć wszystkie zakamarki mieszkania, z którymi dokładnie ją zapoznał jej syn.
- Oto pokój dziecięcy. Wszystko wyposażone jest w prace dzieci. Lubią rysować i rzeźbić figurki z plasteliny. Tu jest nasza sypialnia. Syn otworzył drzwi do pokoju, w którym wszystko było w kremowo-białych odcieniach - A ten salon - piękny i przestronny pokój. A inny – moje biuro – chwalił się syn.
Oczywiście serce matki radowało się z powodu syna, a nazajutrz kobieta w końcu wyszła na dwór. Ścieżki i klomby z opadniętymi już kwiatami były wszędzie wybrukowane, a ludzie spacerowali ze swoimi czworonożnymi zwierzakami.
Lisa jakoś nie była przyzwyczajona do takiego życia. Wszystko było dla niej takie dziwne i niezwykłe. Wróciła do domu. Rozebrała okrycie wierzchnie na korytarzu. Był już wieczór. Dzieci położono do łóżek. Syn polecił iść odpocząć w swoim pokoju, ponieważ on i jego żona mają jeszcze pracę do nocy.
Kobieta nie chciała jeszcze spać. Siedziała cicho na kanapie i myślała. Po chwili usłyszała, jak synowa rozmawia z synem pytając go, jak długo mama zostanie, bo zmęczyła się już gotowaniem. Słyszała wszystko i łzy spływały jej po policzkach.
Nie spała prawie całą noc. Potem cicho wstała, ucałowała śpiące wnuki i wyszła za drzwi mieszkania. Z pomocą nieznajomych dotarła na dworzec i tam czekała na pociąg.
Martwiła się, że umrze w pociągu, bo czuła ucisk w klatce piersiowej. Pojechała mimo to do swojej wioski. Z dworca prawie pod dom podwiózł ją krewny Michał, a po południu odwiedzili ją sąsiedzi, którzy jak sroki lubili się uczyć i rozmawiać o wszystkim.
Lisa wręczyła im wcześniej kupione prezenty i chwaliła się, że jej syn i synowa są bardzo szczęśliwi. A wnuki to prawdziwe anioły.
-Dlaczego tak szybko wróciła do domu? Tak, dobrze jest odwiedzić, a lepiej jest w domu - zażartowała kobieta.
O tym się mówi: Agnieszka Fitkau-Perepeczko młodnieje w oczach. Celebrytka skończyła w tym roku 79 lat. Jaka jest jej tajemnica