Z moją 100-kilogramową wagą obraziłabym nienaganny gust panny młodej. Ale sukienki dla druhen – „szyj, gratis, jako prezent!” Odmówiłam. Oto jaką jestem świnią. Tak mi powiedziano. Nie wiem, gdzie są takie dziwne tradycje - nie zapraszać do świętowania, a rządać prezentów, na pewno nie z tego kraju.. Potem mocno się pokłóciłam z mamą. Podobała się jej synowa - szczupła, pełna wdzięku, taka jak ptasie mleczko. Jak dla mnie - pospolita. I jestem na 100 procent pewna, że gdyby matka miała możliwość wyboru z góry, jakie dziecko będzie miała, to byłaby właśnie ona. Ona-Vasilisa (Zoya w paszporcie), żona mojego brata. Dokładnie 4 lata temu kazano mi spływać. Skoro jestem taka zła, nie mogę pomóc moim bliskim, to nikt nie ma obowiązku im pomagać.

Odeszłam. Napisałam nawet przemówienie na pożegnanie. Ale nie mówiłam go. Powiedziałam tylko, że schudnę, ale oni i ich ideały będą się ze sobą męczyć przez resztę życia. Wydaje mi się, że nie obraziliby się nawet na moje pożegnalne przemówienie, tak jak na to niewinne zdanie. Muszę podziękować mamie. Biedna studentka nie miała pieniędzy na czynsz ani jedzenie. Musiałam wybrać. Albo spać na dworcu - ale najedzona, albo w wynajętym pokoju - ale głodna. Wybrałam drugą opcję, licząc na zapasy gromadzone przez wiele lat po bokach. Aby nie stracić renty rodzinnej - w obawie, że się wyda, że sobie dorabiam, inaczej wszystko zostanie odebrane, zatrudniłam się na czarno jako niania. Dzieci są niewyczerpanym źródłem energii. Skaczą i biegają bez zatrzymywania się. I robiłam to razem z nimi, można było dużo chodzić.

Jedno mnie ucieszyło - przed nami ostatni kurs, z hobby - szycie, jakoś dawałąm radę, a opieka nad dziećmi też dobrze płatna - nie zawahałam się pracować w nocy, a mama i tata odpoczywali. Poszłam do pracy w rozmiarze ubrania 50. Miałam 54 lata. Minął kolejny rok w pogoni za pieniędzmi - dzień po dniu rzeźbiłam sylwetkę ciężko pracując w klinice dla zwierząt, a potem były kolega z klasy zadzwonił do tej kliniki. Tam spotkałam Maxima.

Jak w filmie wziął na ręce psa i przyniósł go na leczenie. Mam rozmiar ubrania 48, on jest taki elegancki w garniturze i poważny. Nagle wszystko odwróciło się o 180 stopni... Pies Happy nadal mieszka z nami. Ostatnie koleżanki westchnęły z oburzeniem - dlaczego jestem taka beczkowata, zadbana i trochę zamożna osoba? Dlaczego mimo wyglądu od razu i bezwarunkowo zostałam przyjęta do rodziny męża? Jestem szczęśliwa - dzieci przede wszystkim. Teściowa zaprosiła mnie ze sobą na siłownię i teraz jestem prawie szczupła - rozmiar 44!

Ślub odbył się niedawno. Tłum gości, z których dwie trzecie było mi zupełnie nieznanych. Matka Maxima próbowała mi wszystkich przedstawić, ale nie przeszkadzało mi to. Jaka to różnica, kto będzie na weselu? Najważniejsze, że pojawia się pan młody. Znali sytuację z moją rodziną, więc na zaproszenie mamy i brata nie nalegali, ale jedna osoba z przeszłości była na weselu. Zoja, czyli Wasylisa. Zwinnie prześlizgiwała się między gośćmi, dostarczając przekąski i szampana. A kiedy mnie zobaczyła, zmieniła twarz. Nie miała odwagi się przywitać, ale od razu zaczepiła moją teściową... Umyśliły z moją matką, że skoro tak dobrze mi się teraz powodzi, to powinnam kupić mieszkanie bratu i jego żonie. Uznały, że to mój psi obowiązek.

Gdy matka przyszła z Zoją rządać ode mnie mieszkania, pokazałam im wyjście przez elegancką bramę. Życzyłam jej i mojemu bratu i żonie szczęścia i powodzenia. Wyrażam nadzieję, że nie zobaczę ich dziesięć razy w ciągu czterech lat. Gdzie oni byli, kiedy mi brakowało na jedzenie? Mam rodzinę. Tam mnie kochają. I nie obchodzi ich, ile ważę, jaka jest moja religia i jak często zmieniam skarpetki. Po prostu mnie kochają. I traktuję ich tak samo. Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jednak niedługo znowu przytyję. Przez krótki czas, tylko sześć miesięcy. Ale mam nadzieję, że po porodzie znowu schudnę. A jeśli nie schudnę – moja rodzina nie dba o to, ile będę ważyć. Będą mnie kochać w jakikolwiek sposób.

O tym się mówi: Agnieszka Fitkau-Perepeczko młodnieje w oczach. Celebrytka skończyła w tym roku 79 lat. Jaka jest jej tajemnica

Zerknij: Agnieszka Woźniak-Starak zdobyła się na bardzo osobiste wyznanie. Opowiedziała, co działo się z nią po odejściu męża