Elżbieta z ósmego sezonu programu "Rolnik szuka żony" od razu zwróciła uwagę widzów swym niezdecydowaniem odnośnie kandydatów, których zdaniem opinii publicznej eliminowała z konkurów z nieistotnych przyczyn.
Uczestniczka niestety wiele złego przeszła w swoim życiu... Czy rolniczka zdoła wbrew wszystkiemu odnaleźć w programie drugą połówkę? Na kolejną edycję widzowie czekali z utęsknieniem!
Historie rolników poszukujących miłości od lat przyciągają miliony widzów. Ósmą edycję programu odwiedziło tradycyjnie pięć chętnych do odnalezienia miłości osób, ale tym razem sensację wzbudziły dwie rolniczki szukające mężów: Elżbieta i Kamila.
Elżbieta prowadzi samodzielnie ekologiczną plantację truskawek, z której jest niezwykle dumna. W wywiadach przyznała, że woli opowiadać o swojej pracy, która jest jednocześnie jej pasją, niż o sobie mimo, że całkowicie siebie akceptuje.
Jednak pozory znowu zmyliły widzów...
Wzbudziła niestety wątpliwości w widzach odrzucając Andrzeja z przekonaniem o jego braku dobrego wychowania i gwiazdorzeniu. Odrzuciła także pana, który jakiś czas temu owdowiał. Jej zachowanie według medialnych doniesień wynikało z jej życiowych bolesnych doświadczeń. 56-latka wciąż obawiała się kolejnego rozczarowania przy nawiązaniu kolejnej relacji damsko-męskiej.
Ostatnie siedem lat spędziła samotnie z obawy przed kolejną porcją cierpienia i rozczarowań. Mało kto skojarzył Elżbietę z siódmego sezonu "Rolnik szuka żony", w którym starała się zainteresować Józefa. Niestety po otrzymaniu od niego zaproszenia, w ostatniej chwili sie wycofała.
Uczestniczka cieszy się ogromną sympatią wśród wielu ludzi, co potwierdził także sołtys - To kobieta o złotym sercu. Znam ją osobiście i wiem, że pomogła wielu ludziom - wyznał w wywiadzie dla jednego z tygodników.
O tym się mówi: Rząd podjął decyzję, która zmusi wielu Polaków do poważnego wydatku w 2022 roku. Chodzi o telewizor