Śledztwo wciąż jednak toczy się, a nowe informacje i tezy zaczynają krążyć po Internecie jak wirus. Czy ktoś mógł mieć dostęp do dowodów, aby je podmienić i dodatkowo pogrążyć Tomasza Komendę?
Czy podmieniono dowody zbrodni?
Skazany niesłuisznie i niewinnie zamknięty w więzieniu Tomasz Komenda spędził tam 18 lat. Choć doczekał się uniewinnienia i zadośćuczynienia, miłoszycka zbrodnia dokonana na nastolatce wciąż pozostaje nierozwiązana.
Po najnowszych doniesieniach, o telefonie z dostępem do internatu, jaki miał w swojej celi oskarżony Ireneusz M., światło dzienne ujrzały kolejne fakty. Akta sprawy zbrodni miłoszyckiej zawierają kopertę, we wnętrzu której schowano woreczek z włosami łonowymi 15-letniej Małgosi.
Dziwne jest w tym wszystkim to, że ów woreczek jest uszkodzony. W telefonie odkrytym w celi Ireneusza M. ujawniono wiadomość SMS o treści: "Jutro wysyłam Ci włosy". Czy możliwe jest to, aby ktoś był w stanie podmienić dowody?
Sąd we Wrocławiu podczas ostatniej rozprawy miał sprawdzić wnętrze woreczka z włosami Małgosi, jednak jego uszkodzenie mocno zastanawia. Czy w smsie była mowa o włosach potrzebnych do podmiany dowodów?
Ireneusz M. jest głównym oskarżonym w sprawie zbrodni dokonanej na nastoletniej Małgosi w miejscowości Miłoszyce. Został skazany na 25 lat pozbawienia wolności przez sąd okręgowy, jednak osadzony utrzymuje, że nie ma na niego żadnych dowodów i nie przyznaje się do dokonania zabójstwa nastolatki. Prokuratura natomiast kategorycznie postuluje o dożywocie dla Ireneusza M.
O tym się mówi: Andrzej "Piasek" Piaseczny wyjawił ważną rzecz o sobie. Zaskakujące informacje
Nie przegap: Kolejne tajemnice związku Agnieszki Chylińskiej wychodzą na jaw. Czego dowiedzieliśmy się tym razem