W pewnym sklepie miała miejsce sytuacja, która z pewnością dla wszystkich obecnych wówczas osób będzie cenną lekcją na całe życie.
Kasjerka próbowała pouczać starszą panią w kwestii dbania o środowisko
Gdy starsza pani po napełnieniu koszyka niezbędnymi produktami podeszła do kasy, zorientowała się, że nie ma w co zapakować swoje zakupy. Gdy była jej kolej przy kasie, poprosiła o reklamówkę, co kasjerka postanowiła skomentować.
-Powinna pani mieć przy sobie swoją reklamówkę, albo kupić torbę "eko" - stwierdziła kasjerka.
-Za moich czasów nie było takiej mody na "eko" - odparła krótko seniorka, prowokując tym samym kasjerkę do kontynuacji wywodu.
-Dlatego ten świat tak wygląda, bo pani pokolenie kompletnie nie myśli o ekologii i dbaniu o środowisko - wypaliła dumna z siebie ksjerka. To, co usłyszała chwilę później, z pewnością ją zawstydziło. To lekcja na całe życie... Po chwili milczenia seniorka zaczęła mówić.
-W moich czasach oddawaliśmy do sklepu butelki po mleku i po napojach. Sklep wysyłał je z powrotem do fabryki, gdzie były myte, sterylizowane i napełniane ponownie. Używaliśmy tych samych butelek wciąż od nowa. Więc i owszem nie dbaliśmy o recykling… Ludzie jeździli autobusami i pociągami, a dzieci chodziły do szkoły pieszo lub jeździły na rowerze. Nie stawialiśmy po 2 auta w garażu i nie zamienialiśmy swoich matek w całodobowe taksówki. Ale fakt faktem – ekologia dla nas nie istniała - objaśniła kasjerce spokojnie staruszka.
Dodała także, to co wielu z nas jeszcze pamięta - szkolne podręczniki używane każdego roku przez kolejne dzieci, ubrania noszone tak długo, aż przestawały się już nadawać do naprawy, czy zakupy pakowane w przeczytane już gazety, zamiast w torebki foliowe. Warto także wspomnieć o pieluchach, które prało się kilka razy dziennie, aby było w co przewinąć dziecko, zamiast używania jednorazowych, których jeszcze nie było...
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Barbara Kurdej-Szatan wydaje oficjalne oświadczenie. Wszystko po zwolnieniu z TVP