Raczej nikt, kto do tej pory brał udział w programie, nie chciałby się znaleźć na miejscu Stanisława z ósmej edycji "Rolnik szuka żony".

Dlaczego rodzina Stanisława została ukryta przed widzami

26-letni rolnik z miejscowości Złotniki Wielkie niedaleko Kalisza nie budzi pozytywnych emocji w widzach, dlatego też każdy kolejny odcinek owocuje niezwykle złośliwymi komentarzami na jego temat w mediach społecznościowych.

Internauci zarzucają Stanisławowi, że jest sztywniakiem, a na jego gospodarstwie nie ma mowy o poznawaniu się, śmiechu i żartach, jest jedynie obserwowanie natury. Reszta komentarzy nie jest lepsza.

Mężczyzna rzeczywiście jest niezwykle małomówny, nie angażuje się, zdaje się nie być zainteresowanym będącymi tam paniami, a w programie jakby był na siłę. Na domiar złego, wyłamał się z tradycyjnej prezentacji kandydatek na żonę rodzinie, którą postanowił ukryć przed okiem kamery, co wcześniej nigdy nie miało miejsca.

Tabloidy podają, że absencja rodziców w programie nie była ich decyzją, a propozycją produkcji programu, na którą Stanisław ochoczo się zgodził.

To produkcja programu zaproponowała Staszkowi, że nie będzie pokazywał rodziców. Taki mieli zamysł i on się na to zgodził. Miał występować jako samodzielny gospodarz. Ustalił to z rodziną - wyjaśniła osoba mająca wiarygodne informacje zza kulis produkcji "Rolnika".

Obecnie państwo Pytlarzowie przyznają, że niepotrzebnie zgodzili się na taki dziwny układ, gdyż bez ich wsparcia Stanisław sprawia wrażenie zagubionego, a wiedzą dobrze, że zwykle taki nie jest.

O tym się mówi: Znana jest data ostatniego pożegnania Kamila Durczoka. Kiedy i gdzie odbędą się uroczystości

Zerknij: Synoptycy biją na alarm. Wichura zbliża się do Polski. Europa postawiona w stan gotowości