Jak przypomina portal "Pomponik", Kamila Boś z ostatniej edycji programu "Rolnik szuka żony", niezmiennie budzi wśród fanów formatu spore emocje. Rolniczce przyszło się zmierzyć ze sporą falą krytyki i zarzutami o brak zdecydowania. Do tego doszły oskarżenia, że wcale nie zależy jej na znalezieniu swojej drugiej połowy, ale na pracowniku do jej gospodarstwa. Jeden z tygodników przekonuje, że jest inaczej.
Trudny wybór
Kamila przez bardzo długi czas nie była w stanie się zdecydować, jakiego wyboru dokonać. Na początku ciągnęło ją do Tomasza. Nic dziwnego, para dzieliła wiele wspólnych zainteresowań. Nie bez znaczenia było również to, że mężczyzna bardzo chciał założyć rodzinę. Nie ukrywał, że zazdrości swojemu bratu, że ten już jest po ślubie. Kamila określała go nawet "swoim numerem jeden".
Szybko jednak do głosu doszły wątpliwości, czy faktycznie Tomek jest najlepszym wyborem. Swoich podpowiedzi zaczęli udzielać członkowie rodziny Kamili. Za Tomkiem opowiadali się bracia i bratowe rolniczki. Rodzice bardziej widzieli w Adamie kandydata na męża ich córki. Kamila długo biła się z myślami i ostatecznie to Adam był tym, któremu złożyła rewizytę.
Czy coś może z tego być?
Adam nie ukrywał, że jeśli nie będzie widział zainteresowania ze strony Kamili, nie będzie o nią zabiegał. "Ja po prostu nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą" - wyznał wybranek rolniczki ze szczerością. W sieci zawrzało. Wiele osób wróżyło, że "z tej mąki chleba nie będzie". Wielu żałowało Adama wskazując, że został wybrany na siłę, bo Kamila musiała dokonać jakiegoś wyboru.
Z doniesień "Rewii" wynika, że jeszcze nic w tej relacji nie jest przesądzone. "Ciągle trwają podchody" - czytamy w tygodniku.
A wy, jak myślicie, para ma szansę znaleźć razem szczęście?
To też może cię zainteresować: Donald Tusk postanowił przerwać milczenie. "Dla tego, co się stało, nie ma co szukać żadnego usprawiedliwienia"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Aida Kosojan-Przybysz nie ma dobrych wieści o 2022 roku. Co zobaczyła wizjonerka
O tym się mówi: Była żona Kamila Durczoka zdobyła się na bardzo osobiste wyznanie. "Zabolało nas bardziej, niż można było się spodziewać"