Jak przypomina portal "Super Express", 22 listopada minęło dwie dekady od momentu śmierci kompozytora Staszka Zybowskiego. Mąż Urszuli odszedł mając zaledwie 48 lat. Dla piosenkarki był to ogromny cios, z którego przez bardzo długi czas nie mogła się otrząsnąć. Czas jednak sprawił, że rany się zagoiły. Niestety okazuje się, że piosenkarka w natłoku codziennych spraw zapomniała wnieść opłatę przedłużającą zachowanie grobu zmarłego.

Urszula zapomniała o ważnej opłacie

Stanisław Zybowski odszedł dwadzieścia lat temu, dokładnie 22 listopada. Ta smutna rocznica nietylko dobitnie świadczy o upływającym czasie, ale także wiąże się z koniecznością uiszczenia ważnej opłaty, która przedłuża zachowanie grobu zmarłego. W przypadku grobu Zybowskiego termin upłynął 23 listopada.

Z informacji przekazanych przez "Super Express" wynika, że taka opłata we wskazanym terminie nie wpłynęła. Dziennikarzom potwierdził to ks. Kazimierz Gniedziejko, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Józefowie. To właśnie ona zarządza cmentarzem, na którym spoczęło ciało Zybowskiego.

Informację o tym, że grób nie został opłacony potwierdził również menadżer i partner Urszuli, Tomasz Kujawski. O całej sprawie dowiedział się od dziennikarzy "Super Expressu". Zapewnił ich również o tym, że sprawa należności zostanie niezwłocznie załatwiona.

Stanisław Zybowski był muzykiem i gitarzystą. Występował w zespołach Crash i Budka Suflera. Wspólnie z Urszulą doczekał się narodzin syna Pawła. Przyczyną jego śmierci była żółtaczka mechaniczna. Odszedł w wieku zaledwie 28 lat.

Też macie nadzieję, że sprawa szybko zostanie załatwiona?

To też może cię zainteresować: Była żona Kamila Durczoka zdobyła się na bardzo osobiste wyznanie. "Zabolało nas bardziej, niż można było się spodziewać"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaskakujące doniesienia na temat Kamili z programu "Rolnik szuka żony". Jaka przyszłość czeka ją i jej wybranka

O tym się mówi: Widzowie wytknęli TVP kolejną wpadkę. Dziennikarze pokazali zdecydowanie za dużo