Jak przypomina portal "Pomponik", Donald Tusk za znaczne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym stracił prawo jazdy. Szczególnie chętnie sprawę komentowała prawa strona sceny politycznej i sprzyjające jej media. Jednak nie tylko. Głos w sprawie postanowiła zabrać również teściowa Kasi Tusk, Anna Lutomska-Cudny.
Donald Tusk stracił prawo jazdy
W sobotę 20 listopada, patrol policji zatrzymał samochód, za kierownicą którego siedział były premier Donald Tusk. Lider PO miał mieć na liczniku 107 km/h w terenie, w którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, Tuskowi zatrzymano prawo jazdy, ukarali mandatem w wysokości 500 zł i 10 pkt karnymi. Były premier sam potwierdził te doniesienia w mediach społecznościowych.
Twitterowy wpis nie był jedynym sposobem, w jaki były premier skomentował swoją drogową wpadkę. W środę 24 listopada zwołał specjalną konfrencję prasową, na której przyznał, że tego, co zrobił nie da się w żaden sposób usprawiedliwić i wyjaśnić. "Jest mi przykro z tego powodu" - dodał.
Teściowa Kasi Tusk skomentowała zachowanie byłego premiera
Anna Lutomska-Cudna w rozmowie z "Super Expressem" postanowiła powiedzieć, co myśli na temat drogowego zachowania teścia swojego syna. Okazuje się, że Donald Tusk może liczyć na pełne wsparcie ze strony Cudnej.
Jej zdaniem kierowcy płacą mandaty i nie ma chyba nikogo, kto choć raz nie przekroczył prędkości siedząc za kierownicą. "(...) kto nie przekroczył prędkości, niech pierwszy rzuci kamieniem" - powiedziała.
Dodała również, że przeprosiny, na jakie zdobył się Donald Tusk, powinny wystarczyć. Jej zdaniem "jest już po sprawie" - stwierdziła.
Zgadzacie się z takim podejściem do sprawy?
To też może cię zainteresować: Niepokojące doniesienia obiegły media. Maryla Rodowicz ma poważne problemy ze zdrowiem. Co dolega piosenkarce
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jolanta Kwaśniewska przyłapana przez fotoreporterów. Tak była pierwsza dama spędza długie zimowe wieczory
O tym się mówi: Kolejny skandal w rodzinie królewskiej. W tle książę Harry. Wszystko przez film o księżnej Dianie