Jak podaje portal "Wirtualna Polska", w środę 1 grudnia miało miejsce spotkanie klubu Prawa i Sprawiedliwości. Od uczestników posiedzenia wiadomo, jakie kwestie były poruszane przez prezesa PiS i najważniejszych posłów partii.
Niespodziewane posiedzenie klubu
Informacja o nadzwyczajnym posiedzeniu klubu PiS dotarła do mediów w środę rano. Wskazano, że obecność polityków jest obowiązkowa, a na spotkaniu pojawi się sam prezes Jarosław Kaczyński. Spotkanie odbyło się około godziny 19 w Sali Kolumnowej Sejmu. Dziennikarze "Wirtualnej Polski" rozmawiali z parlamentarzystami biorącymi udział w spotkaniu.
Z ich relacji wynika, że Jarosław Kaczyński podkreślał, że obecnie mobilizacja posłów PiS jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Co ciekawe, jednym z najbardziej zakakujących dla polityków wątków, było stwierdzenie prezesa, że "Niemcy chcą budować IV Rzeszę". Słowa te miały wywołać na sali owację.
Mobilizacja i Łukasz Mejza
W trakcie spotkania politycy PiS mieli usłyszeć, że niezwykle ważna jest teraz mobilizacja. Prezes nie chce słyszeć o nieobecności w trakcie sejmowych posiedzeń i odbywających się na nich głosowań. Jarosław Kaczyński miał zaznaczyć, że żadnym usprawiedliwieniem dla nieobecności nie będą zadania czy spotkania w terenie. Posłowie mają dowodzić w każdym głosowaniu, że Zjednoczona Prawica ma nadal większość.
Na spotkaniu miało również paść nazwisko Łukasza Mejzy, wiceszefa resortu sportu. O polityku zrobiło się głośno po tym, jak wyszło na jaw, że prowadzona przez niego firma proponowała leczenie chorym dzieciom, którego koszt wynosił dziesiątki tysięcy dolarów, a jego skuteczność była co najmniej wątpliwa.
Jednak żadne konkretne deklaracje w sprawie Mejzy miały nie paść. Prezes Kaczyński miał wymienić jego nazwisko w kontekście problemów, z jakimi przychodzi się mierzyć partii rządzącej.
Jak oceniacie słowa Jarosława Kaczyńskiego?
To też może cię zainteresować: Niepokojące wieści o stanie zdrowia Joanny Opozdy. Co się dzieje z żoną Antka Królikowskiego
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w otatnich dniach: Zaskakujące doniesienia jednego z tygodników. Małżeństwo Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego wisi na włosku
O tym się mówi: Lekarka popełniła fatalny w skutkach błąd. Pacjentowi omyłkowo usunięto zdrową kończynę