Według medialnych doniesień, niebotycznie wysoka cena prądu nie wróży nic dobrego dla milionów Polaków. Średnia cena wraz z wliczoną dostawą dnia kolejnego plasowała się w listopadzie na wysokości 552,40 zł na megawatogodzinę.

Czy blacout zbliża się do Polski?

To jest kwota dwa razy wyższa od oferowanej przez ostatnie dwie dekady wraz z wiosną 2021. Według ekspertów, ta zła sytuacja nie zmieni się na lepsze, a może być jeszcze gorzej. Według raportu Fundacji Instrat, do roku 2030 Polacy mogą płacić za prąd rachunki wyższe o przeszło 800 zł, co daje niemal 50 procentową podwyżkę rachunku.

Według analiz specjalistów, prognoza ma realną szansę spełnienia się, pod warunkiem, że Polacy wciąż będą produkować energię stosując węgiel. Jak twierdzi Piotr Woźny, który ma na swoim koncie kilka lat współpracy z rządem Mateusza Morawieckiego, horrendalne rachunki za energię elektryczną nie stanowią jednak największego problemu.

Jak przyznał, spotkać nas może blackout trwający po wiele godzin za każdym razem, jeśli Polska nie podda transformacji przestarzałych systemów energetycznych - Latem tego roku pokazał się raport sygnowany przez ministra klimatu i środowiska. Tam są analizowane różnego rodzaju scenariusze, od optymistycznych do pesymistycznych. Nawet w tych optymistycznych scenariuszach jest mowa o tym, że za 10 lat grożą nam długie godziny blackoutów w naszym systemie energetycznym.

W jego opinii bloki trwające już pięć dekad mogą zostać odłączane z powodu braku możliwości sprawnego działania, ani wprowadzenia działań remontowych i modernizacyjnych. Zaznaczył przy tym, że w takiej sytuacji rząd powinien skupić się na budowie energetycznego zabezpieczenia na gazowych blokach.

O tym się mówi: Tomasz z "Rolnik szuka żony" zabrał głos w sprawie plotek o romansie z Roksaną. Nie pozostawił wątpliwości

Zerknij: Krystyna Pawłowicz po raz kolejny o sobie przypomniała. Nie szczędziła mocnych słów