Jak podaje portal "Pomponik", Paulina Krupińska nie chce przenosić się na Podhale. Prowadząca "Dzień dobry TVN" nie ukrywa, że myśl o konieczności dojeżdżania z gór do stolicy byłoby długie i mocno uciążliwe. Wolałaby pozostać w stolicy. Zupełnie inaczej na sprawę patrzy jej mąż, dla którego ważny jest powrót w rodzinne strony. Tym bardziej, że zaprojektował ich dom w Zakopanem. Czy uda im się dojść do porozumienia?
Czy małżonkom uda się dojść do porozumienia?
Sebastian Karpiel-Bułecka jest góralem i choć ma mieszkanie w Warszawie, nie wyobraża sobie życia bez gór. Jego ogromnym marzeniem jest przeniesienie się wspólnie z rodziną w Tatry, gdzie zresztą zaprojektował i wybudował dom, gdzie już w przyszłym roku mieli się przenieść całą rodziną.
Paulina Krupińska przyznaje, że choć niezwykle ceni sobie kontakt z naturą i ogromną przestrzeń Podhala, to nie wyobraża sobie, że mogłaby zrezygnować z pracy. "Perspektywa długich dojazdów do pracy jest dla mnie przerażająca" - zdradziła prezenterka.
Z doniesień magazynu "Na Żywo" wynika, że prowadząca "Dzień dobry TVN" wolałaby zostać w Warszawie. Ma to być olbrzymi problem w relacjach małżonków. Sebastian Karpiel-Bułecka miał nawet poprosić o pomoc swoich teściów.
Piosenkarz w jednym z wywiadów przyznał, że ważne jest dla niego, żeby jego dzieci żyły na Podhalu. Podkreślił, że jest tam bezpiecznie, powietrze jest czystsze, a życie toczy się znacznie spokojniej niż w stolicy. Sebastian Karpiel-Bułecka nie ukrywa, że jego ogromnym marzeniem jest wyprowadzka z zatłoczonej i głośnej Warszawy.
Myślicie, że uda im się dojść do porozumienia w kwestii miejsca, gdzie będą mieszkać?
To też może cię zainteresować: Zaskakujące doniesienia obiegły media. Ochroniarze Jacka Kurskiego postanowili przerwać milczenie. Co zdradzili
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Anna Lewandowska zaliczyła wielką wpadkę. Wytknięto jej błędy
O tym się mówi: Młoda kobieta odeszła w karetce. Czekała na pomoc 8 godzin. Rodzina oskarża szpital o segregacje pacjentów