Jak podaje portal "Super Express", wiele osób nie wyobraża sobie wigilijnego stołu bez karpia. Sposobów jego przygotowania jest dużo i każdy ma swój ulubiony. Niezależnie od tego, czy będziemy przyrządzać karpia w galarecie, czy go smażyć, jedno jest pewne, słono nas będzie kosztował.

Karpie droższe niż w zeszłym roku

Nie da się ukryć, że tegoroczne święta będą droższe niż te ubiegłoroczne. Ceny artykułów spożywczych poszybowały mocno do góry, co nie ominęło niestety także karpia, który tradycyjnie gości na wigilijnym stole. Za filet z karpia w supermarkecie musimy zapłacić około 40 złotych. W niektórych sklepach kilogram karpia to koszt 50 złotych.

Wyższe ceny karpia wynikają między innymi z faktu, że ograniczeniu uległa jego podaż. Hodowcy potwierdzają, że ilość karpia spadła. Po drugie wzrosły koszty jego hodowli, co siłą rzeczy przekłada się również na wyższą cenę w sklepach. Z danych GUS wynika, że za karpia zapłacimy średnio o 24 procent więcej niż w 2020 roku.

Karp/YouTube @Tomasz Strzelczyk ODDASZFARTUCHA
Karp/YouTube @Tomasz Strzelczyk ODDASZFARTUCHA
Karp/YouTube @Tomasz Strzelczyk ODDASZFARTUCHA InsertCancel

Drogo przed świętami i drogo po nich

Niestety karp nie jest jedynym produktem, za który zapłacimy więcej. Wszystko za sprawą rekordowo wysokiej inflacji. Niestety eksperci nie mają dla nas zbyt dobrych wiadomości. Musimy się przygotować na to, że zarówno przed, jak i po świętach ceny będą rosły. Inflacyjny szczyt prognozowany jest na pierwszą połowę roku.

Wiele wskazuje też na to, że roczna inflacja osiągnie wartość dwucyfrową. Niestety nawet kiedy w końcu inflacja zacznie maleć, nie możemy się spodziewać spadku cen. Dodatkowo już od 1 stycznia 2022 roku wzrosną rachunki za prąd i gaz.

Pieniądze/YouTube @Wiadomości
Pieniądze/YouTube @Wiadomości
Pieniądze/YouTube @Wiadomości

Odczuliście wzrost cen?

To też może cię zainteresować: Agata Kornhauser-Duda przerwała milczenie. Zabrała głos w imieniu Polek i Polaków. Co dokładnie powiedziała

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Od stycznia zapłacimy więcej za gaz i prąd. Niestety nie będzie to ostatnia podwyżka cen. Specjaliści nie mają co do tego złudzeń

O tym się mówi: Dominika Gwit nie kryje smutku po nagłym odejściu Żory Korolyova. "To jakiś okrutny żart"