Jak podaje portal "Super Express", w czwartek 9 września media obiegła niezwykle przykra informacja o śmierci Wiesława Gołasa. Na kartach historii polskiego kina zapisał się jako aktor niezwykle wszechstronny. Informację o jego śmierci potwierdziła w rozmowie z "Onetem" córka Agnieszka Gołas. Jak wyglądały jego ostatnie dni?
Zmarł Wiesław Gołas
Wiesław Gołas w październiku ubiegłego roku obchodził swoje 90 urodziny. Wydawało się, że aktor jest w znakomitej formie. Zaledwie kilka dni później w mediach pojawiła się informacja, że pamiętny Tomasz Czereśniak z "Czterech pancernych i psa" doznał udaru, który sprawił, że miał problemy z mówieniem.
Jego żona, Maria Krawczyk-Gołas zapewniała, że opiekuje się ukochanym i ma nadzieję, że wszystko będzie dobrze. I faktycznie wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Co prawda aktor miał problemy z chodzeniem, ale były one wynikiem operacji żylaków, jaką przeszedł. Mimo wszystko można go było zobaczyć poruszającego się samodzielnie w okolicy swojego domu.
Aktor postanowił na jakiś czas przenieść się do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Zamieszkał tam w sierpniu tego roku. Chciał podreperować nieco swoje zdrowie. Planował wrócić do swojego domu. Niestety kilka dni temu doznał po raz drugi wylewu. Ze Skolimowa został przewieziony do szpitala.
Przyjaciel Wiesława Gołasa zdradził, że jego stan był poważny. Wszyscy mieli nadzieję, że i tym razem aktorowi uda się wyjść ze zdrowotnych opresji obronną ręką. Niestety stało się inaczej. Wiesła Gołas zmarł zaledwie miesiąc przed swoimi 91 urodzinami.
Rodzinie, bliskim i przyjaciołom Wiesława Gołasa składamy najszczersze wyrazy współczucia.
To też może cię zainteresować: Media obiegła przykra wiadomość. Odszedł legendarny aktor, znany m.in. z "Czterech pancernych i psa"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niesamowite zdarzenie. 12-letnia dziewczynka "powraca do życia" na własnej uroczystości ostatniego pożegnania. Co się stało
O tym się mówi: Frontman zespołu Lady Pank usłyszał zarzuty. Jego zachowanie po tym oburza. Co się stało