Jak przypomina portal "Super Express", w czwartek 11 listopada w wieli miejscowościach w Polsce uroczyście obchodzono 103 rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Jedną z formy, jakie przybierały obchody, były marsze. Jeden z nich odbył się w Kaliszu. Niestety nie obyło się tu bez kontrowersji. W trakcie przemarszu można było usłyszeć antysemickie okrzyki. Na rynku głównym doszło również do spalenia bardzo ważnego dokumentu.

Kontrowersyjne zachowanie uczestników marszu

Z informacji przekazanych przez portal "Kalisz Nasze Miasto" wynika, że w kaliskim marszu zorganizowanym przez narodowców, wzięło udział kilkaset osób. Marsz przeszedł przez Rynek Główny. W jego trakcie miały padać hasła o charakterze antysemickim, a punktem kulminacyjnym wydarzenia stało się spalenie tekstu Statutu Kaliskiego.

Dokument ten przyznawał przywilej tolerancyjny dla Żydów, który został wydany przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego (1264 r.). Znany w Kaliszu historyk Maciej Błachowicz, nie kryje oburzenia taką postawą uczestników zgromadzenia, porównując je do "palenia książek podczas Nocy kryształowej w Berlinie".

Zdaniem Błachowicza, współodpowiedzialność za te oburzające wydarzenia ponoszą zarówno prezydent Kalisza (Krystian Kinastowski) i oddelegowany przez niego na marsz obserwator, a także policja. Nikt nie podjął decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia pomimo padających w jego trakcie haseł.

W swoim wpisie na stronie prezydenta miasta, historyk wskazywał, że to "czarny dzień w historii Kalisza", które szczyci się historią współistnienia ze sobą Polaków i Żydów. Do sytuacji odniósł się również kaliski magistrat. Wynika z niego, że urząd nie wydaje zgody na wydarzenie, a jedynie przyjmuje zawiadomienie o tym, że ma dojść do wydarzenia. Magistrat poinformować miał wszystkie odpowiednie służby o organizowanym marszu.

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Prezydent Andrzej Duda pojawił się na polsko-białoruskiej granicy. Nie takiego przyjęcia się spodziewał. Wszystko zostało nagrane

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Światło dzienne ujrzał zaskakujący fakt dotyczący Agnieszki Woźniak-Starak i Ewy Drzyzgi. Mało kto o tym wiedział

O tym się mówi: Paris Hilton znowu na ustach wszystkich. Czy dziedziczka wyszła za mąż