Jak przypomina portal "Lelum", w ubiegły wtorek (16 listopada) media zelektryzowała wiadomość o niespodziewanym odejściu Kamila Durczoka. Po odejściu dziennikarza wiele osób wspomina, jakim człowiekiem prywatnie był dziennikarz. Jeden z przyjaciół Durczoka zdradził, jakie miał plany na grudzień.
Tych planów Kamil Durczok już nie zrealizuje
Mikołaj Rykowski jest prezesem fundacji "Wolne miejsce" opowiedział o tym, jak wyglądała jego znajomość z Kamilem Durczokiem. Okazuje się, że trwała ona od dekady. Spotkali się przypadkiem w parku, gdzie dziennikarz czytał bajki dzieciom. Społecznik podszedł wówczas do Durczoka i zaproponował mu udział w organizowanej przez fundację "Wigilii dla samotnych". Od razu się zgodził.
Rykowski wspomniał, że Kami Durczok zadzwonił do niego kilka dni przed planowaną wigilią i zapytał, czego potrzebuje. Brakowało wówczas pieniędzy na śledzie. Dziennikarz zaproponował, że zapłaci za towar. Na tym jednak jego pomoc się nie skończyła. W sam dzień wigilii dla samotnych pojawił się na miejscu i od razu ruszył do pomocy kucharzom. "Pracował tak ciężko, jak inni, a potem zbierał brudne naczynia ze stołu" - wspomina Rykowski.
Kamil Durczok pojawiał się na wigilii dla samotnych każdego roku. W tym roku też miał brać w niej udział. Dziennikarz miał być członkiem grupy rozwożącej żywność do samotnych - epidemia koronawirusa wymusiła taki właśnie sposób świętowania. "Jeździł ze znajomą. Ona prowadziła auto, on rozładowywał i roznosił jedzenie" - informuje przyjaciel Durczoka.
Niestety nagła śmierć skończyła ich współpracę. Kamil Durczok odszedł 16 listopada w wieku zaledwie 53 lat. Przyczyną jego odejścia było zaostrzenie choroby przewlekłej i zatrzymanie krążenia. Prochy dziennikarza spoczęły w rodzinnym grobie w ostatni piątek.
Znaliście to oblicze Kamila Durczoka?
To też może cię zainteresować: Dziennikarz TVN24 przechodzi ciężkie chwile. Opowiada o łzach córki
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Agnieszka Woźniak-Starak ma wartą fortunę furę. Podjechała nią pod pracę. Stylizacja dziennikarki jeszcze lepsza
O tym się mówi: Koszmar 20-letniej ciężarnej kobiety w jednym z polskich szpitali. Lekarze zażądali od niej pieniędzy
