Jak podaje portal "Super Express", ambicją lidera każdego ugrupowania, jest wygrana w wyborach. Donald Tusk nie jest w tym przypadku wyjątkiem. Lider Platformy Obywatelskiej przekonuje, że wie, w jaki sposób odebrać władzę partii Jarosława Kaczyńskiego. Poznajcie szczegóły.
Donald Tusk o przepisie na wygraną i nie tylko
Donald Tusk zdecydował się udzielić wywiadu stacji "Tok FM". W trakcie rozmowy przewodniczący PO przekonywał, że wie, jak wygrać wybory i pozbawić władzy Prawo i Sprawiedliwość. Były premier wskazał, że sukces wyborczy zapewni przekonanie do siebie wyborców PiS oraz zaktywizowanie osób, które do tej pory nie brały aktywnego udziału w wyborach.
Przyznał, że chciałby, aby wyborcy PiS dostrzegli, jaką "brzydką twarz ma ta władza". Przyznał, że nie jest i nie będzie zadanie łatwe, ale nie należy z góry zakładać, że jest się skazanym na porażkę. Donald Tusk przekonuje, że to opozycja ma teraz przewagę sondażową nad PiS, choć nie jest to przewaga zbyt duża.
Były premier wskazał, że poparcie dla partii rządzącej osiąga w sondażach teraz około 35 proc. i nawet z Konfederacją nie będzie raczej w stanie zdobyć połowy głosów. "Wierzę w zdolność aktywowania partii do wygrywania" - zauważł Donald Tusk.
Lider PO wskazuje, że zjednoczenie się partii opozycyjnych jest kluczem do zwycięstwa. Jednocześnie podkrślił, że nie chodzi o stworzenie jednego obozu, bo są również inne modele współpracy, które mogą dać zwycięstwo.
Donald Tusk podkreślił, że głównego partnera do wygrania wyborów widzi w Szymonie Hołowni. "Jest on na początku drogi, ale to mądry człowiek i z moralnymi fundamentami, myślimy bardzo podobnie" - stwierdził Tusk.
Myślicie, że opozycji uda się wypracować wspólny front?
To też może cię zainteresować: Seniorzy mogą otrzymać 500 plus. Jakie warunki muszą spełnić, aby cieszyć się dodatkowymi pieniędzmi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kolejny sekret Krzysztofa Krawczyka wyszedł na jaw. Wspomina o tym wdowa po artyście
O tym się mówi: Nowe informacje w sprawie niespodziewanego odejścia 17-letniego Kamila. Czy potwierdziła się wstępna hipoteza śledczych