Jak podaje portal "Pudelek", Basia Kurdej-Szatan postanowiła opowiedzieć, co czuła, kiedy czytała pełne hejtu wiadomości adresowane do niej. Były one pokłosiem jej emocjonalnego wpisu dotyczącego sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Padły naprawdę mocne słowa.
Basia Kurdej-Szatan o przykrych wiadomościach od internautów
Basia Kurdej-Szatan nie miała ostatnio łatwego czasu. Po swoim emocjonalnym wpisie dotyczącym tego, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej przyszło jej zmierzyć się z przykrymi konsekwencjami. Nie tylko straciła pracę w TVP, a w sprawie jej wpisu prokuratura wszczęło śledztwo. Przyszło jej się zmierzyć z ogromną falą hejtu ze strony internautów.
Aktorka postanowiła opowiedzieć o tym, co czuła czytając pełne nienawiści wpisy i wiadomości wysyłane bezpośrednio do niej. W rozmowie z "Party" przyznała, że niełatwo było czytać o sobie najgorsze epitety i wyzwiska. Nie brakowało bardziej dotkliwych wiadomości wzywających do ukarania jej. "Mam nadzieję, że cię ukażą, mam nadzieje, że zapłacisz za to, popełnij samobójstwo" - takie wiadomości miała otrzymywać Barbara Kurdej-Szatan.
Przyznała, że nie wie, skąd w ludziach bierze się tak wiele nienawiści. Przyznała, że całe zamieszanie, jakie wybuchło wokół jej osoby przypominało jej "średniowieczne palenie na stosie". Po raz kolejny zaznaczyła, że słowa, jakie wypowiedziała w emocjach, odnosiły się do konkretnej sytuacji, do bardzo konkretnego nagrania.
"Wiem, że nie wszyscy strażnicy myślą źle i wiedzą, jaki był kontekst mojej wypowiedzi" - powiedziała Barbar Kurdej-Szatan
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Robert Lewandowski ma powody do świętowania. Spotkało go coś bardzo miłego. O co chodzi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Meghan Markle i książę Harry pochwalili się nową kartką bożonarodzeniową. Bardzo ciekawy szczegół różniący ją od poprzedniej. Chodzi o dzieci
O tym się mówi: Na miejscu ostatniego spoczynku Kamila Durczoka pojawiła się tajemnicza rzecz. Kto ją tam zostawił