Jak podaje portal "O2", w listopadzie inflacja dobiła niemal do 8 procent. Każdy z nas odczuwa jej skutki w trakcie codziennych zakupów. Nistety już niebawem w życie wejdą gigantyczne podwyżki cen prądu i gazu, które już napawają przerażeniem wszystkich, szczególnie seniorów. Znany ekonomista powiedział, czego możemy się spodziewać w najbliższych miesiącach.
Jest źle, będzie gorzej
Niestety sytuacja naszych domowych budżetów nie przedstawia się w nadchodzących miesiącach szczególnie kolorowo. Inflacja w kolejnych miesiącach bije rekordy, a ceny produktów i usług, przyprawiają klientów o coraz silniejszy ból głowy. Listopadowa inflacja była wyższa niż prognozowano i osiągnęła niemal 8 procent.
Jakby tego było mało, już niebawem wejdą w życie podwyżki cen prądu i gazu. Dotknie to zarówno klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorstwa, przekładając się na jeszcze wyższe ceny produktów. Ekonimista, prof. Witold Orłowski w rozmowie z "Faktem" przyznał, że choć nie grozi nam katastrofa, to nie będzie nam się żyło lekko.
Orłowski podkreślił, że sytuacja jest niebezpieczna. Rosnące ceny skłaniają pracowników o proszenie o podwyżki. Wciąż mamy jeszcze do czynienia z rynkiem pracownika, co może skończyć się przyznaniem podwyżek, a to nie pozostanie bez wpływu na kolejne wzrosty cen produktów i usług. Jednocześnie zauważył, że nie wszyscy będą w stanie wywalczyć dla siebie podwyżki.
Najtrudniejszą sytuację mają w tym zakresie emeryci, którzy zdani są całkowicie na rząd. Orłowski stwierdził, że muszą oni czekać na "łaskawe zrekompensowanie przez rząd inflacji, do której wywołania sam się przyczynił".
Myślicie, że faktycznie czekają nas tak trudne miesiące?
To też może cię zainteresować: "Rolnik szuka żony" odcinek świąteczny. Widzowie już czekają. Na kiedy zapowiedziana jest emisja
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Donald Tusk zaliczył sporą wpadkę. Policja zatrzymała limuzynę, którą jechał lider Platformy Obywatelskiej
O tym się mówi: Te szkodniki mogą zniszczyć Twoje zapasy żywności i kolekcję książek. Żyją 8 lat i są prawie niewidoczne