Jak przypomina portal "Super Express", Donald Tusk stracił prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Wszystko po tym, jak były premier jechał ponad 100 kilometrów na godzinę w terenie, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę. Czy teraz Donald Tusk będzie korzystał z usług kierowcy opłcanego przez nasze podatki?
Donald Tusk jak Jarosław Kaczyński?
Okazuje się, że w tym momencie Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego łączy jedno - oboje nie mają prawa jazdy. Były premier i lider Platformy Obywatelskiej najwcześniej sam usiądzie za kierownicą za trzy miesiące, bo to właśnie wtedy skończy się jego kara. Jarosław Kaczyński korzysta z prywatnego kierowcy, który opłacany jest z pieniędzy partyjnych, a więc również z naszych podatków. Czy tak samo będzie w przypadku Donalda Tuska?
Lider PO wiele podróżuje po Polsce, gdzie odbywa spotkania zarówno z przedstawicielami swojej partii, a przede wszystkim z wyborcami. Być może, jak ma to miejsce w przypadku prezesa Prawa i Sprawiedliwości, PO jako partia opłaci kierowcę swojemu przewodniczącemu. Nie jest tajemnicą, że kierowca Kaczyńskiego zarabia 11 tysięcy zł miesięcznie. Nie jest to mały wydatek.
Warto podkreślić, że póki co nie ma żadnych oficjalnych decyzji dotyczących tej kwestii. Być może lider PO zdecyduje się z własnej kieszeni opłacać szofera, a może zdecyduje się na podróżowanie środkami transportu publicznego. Jak sądzicie, który sposób podróżowania wybierze?
To też może cię zainteresować: Filip Chajzer zdradził kulisy programu „Dzień dobry TVN”. Czy znany dziennikarz rywalizuje z pozostałymi prowadzącymi porannego show
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Agnieszka Woźniak-Starak ma wartą fortunę furę. Podjechała nią pod pracę. Stylizacja dziennikarki jeszcze lepsza
O tym się mówi: Koszmar 20-letniej ciężarnej kobiety w jednym z polskich szpitali. Lekarze zażądali od niej pieniędzy
Z życia gwiazd: Przyjaciel Kamila Durczoka zdradził, co dziennikarz planował na grudzień. Dla wielu będzie to spore zaskoczenie